(9) Bohaterowie z Santa Rosa – pani Hanna Żarnecka Santos de Burgoa

 

Helena Zarnecka

Pani Hanna, która ma „duszę artystki”, jest malarką i pisarką, potrafi bez trudu przenieść człowieka w  świat wyobraźni: symboli, kolorów, marzeń, ma jednocześnie w sobie „to coś”, co powoduje, że od pierwszej chwili wzbudza olbrzymi szacunek i zaufanie.

Połączenie poetyckiej wręcz wrażliwości z doświadczeniem człowieka, który przeżył horror Syberii.

Miałam olbrzymi zaszczyt mieszkać w Jej domu  w trakcie realizacji  filmu o Santa Rosa. Przyjęła nas ( mnie i mojego tatę) z olbrzymią gościnnością, nic o nas wcześniej nie wiedząc.  Do dziś wspominamy fascynujące z Nią rozmowy przy stole i smak przygotowywanych w Jej domu potraw. Jest wspaniałą Panią domu!

Trudno jest napisać o Niej, o jej życiu krótki artykuł. Mam nadzieję, że w Polsce zostaną wydane Jej książki biograficzne:„Polonia-viento y tinieblas” oraz „Huellas en la Alma” dzięki czemu będzie można lepiej poznać jej historię .

Pani Hanna, która dziś należy do meksykańskiej elity (a jej obrazy rozsiane są między innymi po amerykańskich, meksykańskich, polskich i watykańskich galeriach) opowiadała mi, jak pewnego razu, będąc na Syberii poszła z siostrą do lasu po drewno. Była tak wygłodniała, że na miejscu upadła i  zapadła w dziwny letarg z którego nie chciała się obudzić. Słyszała dalekie nawoływania siostry, ale wydawało jej się, że jest w domu w Truszeliszkach z ukochanym dziadkiem. Było jej tam ciepło, bezpiecznie i  nie chciała wracać do rzeczywistego świata. Siostra  biła ja tak mocno, że musiała się ocknąć. Po wielu trudach dotarły z  powrotem do obozu. Połozyła się  w zimnej izbie,  przeraźliwie głodna i  oczekiwała na śmierć. I wówczas wydarzył się prawdziwy cud. Ktoś zapukał do drzwi. Dostały paczkę z czerwonego krzyża!

To wydarzenie miało olbrzymi wpływ na Jej życie. Pani Hanna, która w Meksyku wyszła za mąż za zamożnego przedsiębiorcę, Jesusa Burgoa ( wspierał finansowo polski internat w Talpan), uważała za swój obowiązek pomoc innym. Bardzo zaangażowała się w działalność na rzecz Meksykańskiego Czerwonego Krzyża, za co została nagrodzona wieloma odznaczeniami. Podczas imprez charytatywnych, które organizowała m.in wspólnie z żonami kolejnych prezydentów była chyba jedyną osobą, która wiedziała czym jest głód. Dziś powtarza, że trzeba nie tylko pomagać, ale i wiedzieć jak to robić: bo każdy ma swoją dumę.

Niezwykłym doświadczeniem dla mnie było spotkać człowieka, który z jednej strony osiągną tzw.” życiowy sukces”  i nie kryje satysfakcji ze swoich osiągnięć – z drugiej nigdy nie zapomniał, jak łatwo można w życiu stracić wszystko.

W niektórych  obrazach pani Hanny widać przejmujący ból, cierpienie i tęsknotę za tym, co utraciła będąc kilkunastoletnim dzieckiem.

Jest jednak jeszcze cos sprawia, że nie tylko Ją podziwiam, ale także bardzo, bardzo lubię: ma wspaniałe poczucie humoru!

Więcej : http://www.annazarnecki.com/

z panią Annąz panią Anną Żarnecki

 

.

Dodaj swój komentarz

komentarz(y)